Przeróbka osady QB-36 - regulowana baka

Prace nad osadą idą pełną parą. Wczoraj z trudem , ale udało mi się wyciąć bakę. Niestety piły taśmowej nie posiadam, a grubość baki przekraczała długość ostrza wyrzynarki :( Nie jestem w pełni zadowolony, ale w zaistniałych warunkach nie dałem rady zrobić tego lepiej.
Dzisiaj po robocie poszedłem do warsztatu i zrobiłem mocowanie baki. Tu też niestety nie poszło tak jak chciałem, ale cóż... uczymy się na własnych błędach. Następna wyjdzie lepiej. Przewiercenie otworu w najszerszej części kolby niestety nie wyszło na dolnej krawędzi kolby, bo niestety pomimo zamocowania osady w imadle w wiertarce stołowej i powolnego wiercenia, wiertło jednak gdzieś zeszło w bok i wyszło nie tam gdzie chciałem :( Nie mniej mocowanie działa zgodnie z zamierzeniem. W myśl zasady "w prostocie siła" Regulacja skonstruowana jest z 2 śrub imbusowych długości 6cm na których znajduje się po 30 podkładek a na końcu 3 nakrętki z czego szczytowa jest samokontrująca. Nakrętki te wciśnięte są w bakę. Wysokość baki reguluje się ilością podkładek. Zakres regulacji to 3cm z dokładnością ok 1mm (grubość podkładki). To chyba najprostsze i najbardziej trwale rozwiązanie. Teraz pozostało mi tylko wykończenie osady. Muszę położyć jakiś kolor i planuję jeszcze nakleić skórę na bakę oraz chwyt. Planuję jeszcze spód chwytu "przyozdobić" aluminium o stosownym kształcie, tym samym z którego wykonałem regulację stopki.
Tak to wygląda na dzień dzisiejszy:

Przy okazji wiatrówka dostała jeszcze brakującą muszkę i szczerbinkę:

Strzeliłem parę razy na próbę i jest zdecydowanie wygodniej, ale wiatrówka wymaga jeszcze regulacji zarówno baki jak i optyki, bo po lekturze posta o "osiowości" lunety zdjąłem montaż i lunetę i dokładnie ją wypoziomowałem.
Chętnie przyjmę wszelkie uwago na temat dalszych prac nad osadą. Z jednej strony jasna wygląda fajnie, ale z drugiej strony nie jestem w stanie wyszlifować jej tak, żeby nie było śladów po starej powłoce. Lakier niestety wchłonął się w drewno głęboko. Jako jedna z opcji jaką biorę pod uwagę jest oddanie jej mojemu kumplowi, który jest lakiernikiem i położenie na niej lakieru w kolorze kości słoniowej lub innego podobnego.W połączeniu z czarną skórą to może całkiem ładnie wyglądać Oryginalną osadę zostawiam sobie i tak.